LACE WIG-UZUPEŁNIENIE WŁOSÓW!!!SPRÓBUJCIE :)

#1
Jeśli nosicie się z zamiarem kupna lace wig (peruki na siateczce)czyli uzupełnienia włosów, proszę piszcie do mnie jeśli są jakieś pytania, które was nurtują.Chętnie wam pomogę. Też noszę lace wig i uważam, że jest to niesamowite rozwiązanie- niewidoczne wręcz dla osób postronnych.:) Jestem wkońcu szczęśliwa - z burzą loków na łepetynce:) Sama zamawiam sobie takie uzupełnienie za rozsądną cenę i sama nauczyłam się je ściągać i zakładać. To proste. Śpię we włoskach, kąpię się i uprawiam sport. Naprawdę zapominam o tym, że jest to peruka. A przede wszystkim nie czujesz, że jest ci w niej gorąca, że skóra się odparza, i w momencie kiedy masz spam na umycie włosów, ale niekoniecznie na odklejenie systemu- to poprostu myjesz głowę wraz z włoskami. Siateczka pozwala na przepływanie swobodne wody i super wysychanie skóry głowy- naprawdę polecam. Jeżeli wahaliście się do tej pory to naprawdę spróbujcie- bo warto. Ktoś kto mnie nie zna wogóle nie zauważa, że mam lace wig:)Miłego dnia i pozdrawiam wszystkich, którzy mają problemy z włoskami. Głowa do góry!!!!!!Jest na to sposób!!!

Re: LACE WIG-UZUPEŁNIENIE WŁOSÓW!!!SPRÓBUJCIE :)

#2
Czesc
Juz w zeszlym roku zaczalem pytac o to jak sie nosi takie doklejane robione na zamowienie wlosy.
Co jakis czas wracam w myslach do tego tematu - probowac sobie zrobic taka fryzure? jestem pelen obaw i watpliwosci czy facet w tym bedzie dobrze wygladal.Przeczytalem twoj wpis ,jak mozesz to podziel sie informacjami o systemie doklejania jak rowniez do ktorej firmy warto sie udac .
Czekam na wsparcie

Re: LACE WIG-UZUPEŁNIENIE WŁOSÓW!!!SPRÓBUJCIE :)

#5
Witam, jestem tu nowa, więc wybaczcie za mnogość pytań jakie będą się pojawiać z czasem.. :D z góry dziękuję za wyrozumiałość... ;)
W skrócie przedstawię swoją obecną sytuację, która trwa już od jakiś 4-5 lat.. Włosy miałam do pasa.. długie gęste.. mój atut w zeszłych czasach.. te kilka lat temu zaczęły mi się przerzedzać... najpierw w jednym miejscu a później przeszło na większą partię górnej części głowy.. zdecydowałam się aby je ściąć do długości na wysokości ramienia.. później jeszcze krócej.. myślałam, że to jakieś osłabienie i podcinając je do takiej długości odżywią się trochę.. dodatkowo zaczęłam brać tabletki full spectrum, czy jakiekolwiek inne na włosy.. brałam kilka rodzajów na raz.. robiąc później wyniki wyszło mi, że makro i mikro-składników/elementów mam dużo więcej ponad normę.. włosy zaczęły mi jeszcze bardziej wypadać.. no to zaczęło się moje dochodzenie chodząc po lekarzach.. wszystko w normie.. dermatolog- ok, endokrynolog - ok.. ginekolog- ok.. ręce zaczęły mi opadać.. w końcu ktoś polecił mi bioenergoterapeutę.. poszłam.. co się okazało.. zasugerował problemy z tarczycą mimo, że hormony wszystkie w normie.. poszłam na usg.. okazało się ze guzki.. po kilku miesiącach .. operacja usunięcia i wynik z badania śródoperacyjnego--> rak złośliwy.. :? było to w kwietniu 2009.. dodatkowo jestem 'słodka' .. cukrzyca od 10 lat .. przed pójściem do bioenergoterapeuty zaczęłam nosić już perukę.. w międzyczasie zaczęłam stosować całą serię kosmetyków od fryzjera z firmy L'oreal 'Kerastase'.. ( łącznie jedna kuracja ok 1 500 zł - ampułki, kąpiel, aktywator .. itp).. fakt faktem faktycznie pomogło.. po pół roku (w maju 2009) ściągnęłam perukę ścinając włosy na ok 4 cm.. ehh.. i było wszystko ok.. do stycznia 2010.. już miałam fryzurkę fajną.. grzywkę bujną.. i ponownie zaczęły włosy wypadać..mimo że stosowałam kosmetyki z firmy Kerastase (bez ampułek).. no to zakupiłam ponowny zestaw całościowy .. i nic nie pomogło.. pojechałąm na badanie włosów polegające na wyrywaniu ok 100 włosów do badania.. chyba nazywało się to Tachograf.. lekarz po wynikach zalecił mezoterapię, jakoś tak za bardzo przekonana nie byłam, po tym jak powiedział, że włosy które utraciłam już ich nie odzyskam.. poszukałąm innego dermatologa..stosować zaczęłam Loxon 5 naprzemiennie z Alpicort E .. i znów wszystko zaczęło obracać się w pozytyw.. tego roku w styczniu ponownie ubytek włosów.. już nie zdecyduję się na Kerastase patrząc na poprzedni rok.. zaczęłam szukać jakiegoś innego rozwiązania..biorąc pod uwagę zdanie poprzedniego lekarza odnośnie mezoterapii..ale szukałam dalej i znalazłam Second Hairs System..
. . . . zapisana jestem już na konsultację, ale mam kilka pytań, które mnie męczą.. ehh.. m.in. czy decydując się na ten sposób.. co się dzieje z własnymi włosami pod tym wszystkim? jak to wygląda.. to jest nakładane na własne włosy, czy własne włosy są wyciągane poza tą siateczkę...? czy mając wszystko 'zamontowane' można wcierać swoje środki na porost włosów..?

będę wdzięczna za pomoc... jakby co podam swój nr gg 3375699 do szybszego kontaktu...

pozdrawiam gorąco..
Ewka

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości

cron